Kilka słów wstępu
……………………
Można żeglować inaczej, lepiej, dalej … ale, według mnie, tylko miejsca na dalekim południu
i północy naszego globu mogą dostarczyć nam wrażeń wyjątkowych. Należy pamiętać, iż są to wyprawy w bardzo dzikie rejony, dlatego też załogi są kompletowane z osób bezkonfliktowych,
o dużej kulturze współżycia i pracy z innymi ludźmi, umiejących tolerować wady innych oraz mających pogodę ducha i wewnętrzną równowagę, co jest bardzo ważne na tak małej przestrzeni, jaką jest jacht, który na czas wyprawy staje się naszym domem.
……………..
W kolejnym tomiku książki o wyprawach polarnych odbytych na jachcie, opisuję wyprawy nie tylko w rejony zaliczane do polarnych, ale także subpolarnych oraz miejsc, gdzie zagląda się do fiordów z lodowcami, do których przyroda pozwala dotrzeć tylko od strony morza. Dlatego opisuję również wymarzoną wyprawę do Patagonii, gdzie panuje surowy klimat, pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie, a do lodowców spływających do oceanu można dotrzeć tylko łodzią lub statkiem.
W opisie wypraw jest zarówno moja ukochana Antarktyda, Patagonia, jak również Arktyka i jej mieszkańcy, która również mnie oczarowała. Są więc opisane wyprawy na Spitsbergen i Grenlandię, ale również na Lofoty, leżące poza Północnym Kołem Podbiegunowym.
…………………………..
Pomimo że uczestniczę w rejsach w różnych rejonach świata, również po ciepłych morzach oraz po naszym Bałtyku, to krainy polarne niezmiennie mnie fascynują i tą fascynacją, mam nadzieję, zarażę wielu czytelników.
Przed nami nierzeczywisty świat, który sprawia, że znajdujemy się w stanie odurzenia, otumanieni zachwytem. Niezwykły widok lodowców i gór lodowych nie pozwala oderwać oczu od tych niesamowitych budowli, w których podziwiamy śmiałe rozwiązania architektoniczne, jakie tworzy przyroda. Świat, który broni się przed ludzkimi poczynaniami. Świat, w którym człowiek musi się dostosować i go zrozumieć. Bajkowe otoczenie sprzyja też momentom zadumy i fascynującym podróżom w głąb siebie.
Zanurzmy się więc w krainę lodów…